Spacer rowerkiem a strach ma wielkie oczy.
Mając piec lat wsiadłam na rowerek i pojechałam na wycieczkę. No przecież nie daleko do pobliskiej wioski (takie małe Piotronowice) i ciocia tam mieszka i ciastka zazwyczaj miała, takie z malinami albo wiśniami. Ale nie dojechałam, bo na pierwszym zakręcie stała wielka piękno brzydka krowa. No krowa w dosłownym tego słowa znaczeniu. Co robiła na… Czytaj dalej Spacer rowerkiem a strach ma wielkie oczy.